Chociaż nie planowaliśmy tej wyprawy w tym terminie, wyszło jak wyszło i pojechaliśmy na tydzien na camping. Bylismy w Yellowstone, Grand Teton i w Arches, Przejechalismy ok 1500 mil ( czyli jakies 2400 km).
Zrobilismy ponad 800 zdjec.
W Yellowstone National Park spędziliśmy 3 dni. Udało nam sie zobaczyć naprawdę dużo. Najsłynniejszym gejzerem jest chyba Old Faithful, a to dlatego, że wybucha w bardzo scisle okreslonym czasie (45-120 min, srednio w lecie co 80 min) a wybuch trwa od 1min do 5min, Inne gejzery nie sa tak systematyczne i moga wybuchac raz dziennie, albo raz na kilka lat, a w miedzyczasie tylko dymia. Ale sa i takie gejzery ktore wubuchaja co kilka minut :)
W Yellowstone panuje charakterystyczny zapach ulatniajacego sie siarkowodoru, czyli mowiac prostszym jezykiem zgnilych jaj :)
Ale da sie przezyc, najgorzej jest przy gejzerach, a w miare oddalania sie od nich jest juz dobrze:)
Yellowstone jest dosc duzym parkiem i zajelo nam dwa dni zeby wszystko zobaczyc, bo gejzery to nie wszystko...
Oprocz gejzerow sa jeziora, duzo dzikich zwierzat (kraina niedzwiedzi), i jest piekny kanion, ktory wydrazyla rzeka Yellowstone.
W Yellowstone jest cieplo (nic dziwnego:)), ale w nocy moze byc chlodno, poza tym dosc mocno wieje czasami.
Jesli chodzi o turystow to masowo wystepuja Japonczycy. Mozna spotkac tez Francuzow, no i Amerykanow :)
Kampingi sa dosc dobrze zagospodarowane: sa wyznaczone miejsca, jest woda pitna, kibelki, a na niektorych prysznice. Praktycznie na kazdym kampingu sa miejsca na ognisko i stoliki z lawkami, co bardzo ulatwia przygotowywanie posilkow.
Wyglada to w ten sposob, ze samemu wybiera sie wolne miejsce, i samemu sie placi (pieniadze wrzuca sie do specjalnie oznakowanej koperty, a pokwitowanie przypina do miejsca ktore sie wybralo na nocleg).
No i na koniec zostawilam zwierzaki :)
Widzielismy:
losia:)
sarny,
kojota (i slyszelismy w nocy jak wyly),
bizony (duzo, duzo, bizonow),
nie wiem jak sie to dokladnie nazywa, ale cos w podobie do chipa i deila
no i mielismy wielkie szczescie i widzielismy niedzwiedzia, jak przebiegal droge, ale nie zdazylismy tego uwiecznic :(